09.05.2025

Rejestr Agresywnych Pacjentów – więcej złego niż dobrego

category Komentarze comments dodaj komentarz

Na skutek tragicznych wydarzeń z Krakowa, które wstrząsnęły nami wszystkimi, pojawiło się wiele pomysłów mających na celu ochronę osób wykonujących zawody medyczne. Problem w tym, że pomysły te są podyktowane emocjami a ich realizacja może przynieść skutki zgoła odwrotne od zmierzonych. Jednym z tych niezwykle kontrowersyjnych pomysłów jest Rejestr Agresywnych Pacjentów. Poniżej mój komentarz i wątpliwości do tego pomysłu, który uważam za wyjątkowo nietrafny.

  Po pierwsze, każdy rejestr musi czemuś służyć. Przykładowo Centralny Rejestr Lekarzy służy temu, żeby móc sprawdzić, czy dana osoba jest lekarzem, od kiedy i jakie ma specjalizacje. Tak samo Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym służy do tego, żeby osoby w nim figurującej nie zatrudniać do pracy z małoletnimi. W tym kontekście powstaje pytanie czemu służby Rejestr Agresywnych Pacjentów (RAP). Czy uprawniałby lekarza do odstąpienia od udzielania świadczeń takiemu pacjentowi w przyszłości? Jakie powodowałby konsekwencje dla pacjenta?

  Po drugie, kto decydowałby o wpisaniu do rejestru. Biorąc pod uwagę, że wpisanie do RAP byłoby formą publicznego (lub częściowo publicznego) ukarania a nawet napiętnowania, powinna istnieć ściśle określona procedura wpisywania. Powstaje więc pytanie o danie gwarancji konstytucyjnych związanych z orzeczeniem tego rodzaju kary czy napiętnowania (wpisać do Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym można dopiero po prawomocnym wyroku sądowym). W związku z tym wraz z powstaniem RAP należałoby określić ścieżkę wpisywania i kwestionowania decyzji o wpisie do RAP. Pojawiłaby się więc konieczność prowadzenia pewnego rodzaju postępowania (przed jakim organem?).

  Po trzecie, kryteria wpisania do RAP musiałby być niezwykle precyzyjne i jednoznaczne. Chodzi bowiem o to, żeby zdefiniować agresję. Oczywiście bardzo prosto można podać przykłady ewidentnej agresji jak uderzenie lekarza czy jego oplucie. Powstaje jednak pytanie o całą paletę niejednoznacznych zachowań. Czy uzasadniałoby wpisanie do rejestru, gdy pacjent podniesie głos na lekarza? Czy uzasadniałoby wpisanie do rejestru, gdy pacjent wejdzie do gabinetu lekarza nieproszony? Czy uzasadniłoby wpisanie do rejestru, gdy pacjent zacznie głośno domagać się respektowania praw pacjenta? Czy uzasadniłoby wpisanie do rejestru, gdy lekarz zorientuje się, że pacjent potajemnie nagrywa wizytę?

  Po czwarte, nie można zapominać, że agresja jest niekiedy związana z pewnymi chorobami czy zaburzeniami psychicznymi. Czy więc do takiego rejestru należałoby wpisywać zarówno przypadki agresji chorobowej, jak i agresji nie-chorobowej? Jeżeli zaś należałoby je odróżniać, to jakie tu przyjąć kryteria. Kto by to rozstrzygał?

  Po piąte, co z sytuacjami, w których agresja zostanie wywołana przez nieprawidłowe a nawet agresywne zachowanie lekarza. Czy tego typu sytuacja wyłączy możliwość wpisania do RAP-u?

  Po szóste, wydaje się, że z natury rzeczy powstanie takiego rejestru narusza niektóre prawa pacjentów. Przede wszystkim prawo do ochrony danych osobowych (skoro dostęp mają mieć lekarza a może i inni pracownicy ochrony zdrowia), gdzie rodzi się pytanie o cel przewarzania danych pacjenta w tym rejestrze. Powstaje także pytanie o prawo do tajemnicy. Na jakiej podstawie prawnej lekarz będzie ujawniał tajemnicę zawodową podając dane pacjenta we wpisie do rejestru?

  Po siódme, powstaje pytanie, czy tego rodzaju rejestr nie wywoła konieczności (np. wskazanej przez środowiska pacjenckie) utworzenia rejestru agresywnych medyków. Na jakiej bowiem podstawie jedynie agresja pacjenta ma być piętnowana, a agresja medyka nie musi spotykać się z tego rodzaju sankcją. Co więcej, czy wprowadzenie tego typu rejestru nie spotka się ze wzrostem liczby działań odwetowych pacjentów wobec lekarzy np. poprzez składanie zawidomień o przewinieniach zawodowych do rzeczników odpowiedzialności zawodowej.

  Na koniec więc jedna refleksja. Osobom wykonującym zawody medyczne nie jest potrzebny Rejestr Agresywnych Pacjentów, lecz pewność, że w przypadku agresji ze strony pacjenta państwo stanie za nimi. Z tego powodu uważam, że zgłoszenie agresji, a zwłaszcza fizycznej, ze strony pacjenta skierowanej na osobę wykonującą zawód medyczny powinno być bezwzględnie ścigane przez prokuraturę a kary wymierzane przez sąd za takie czyny powinny być surowe. Jako osoba, która wielokrotnie reprezentowała lekarzy w sprawach, w których to oni byli ofiarami agresji pacjentów, uważam, że istnieje pewnego rodzaju pobłażliwość wobec takich zdarzeń po stronie organów wymiaru sprawiedliwości (jako przykład mogę podać sprawę, w której lekarz został wyszarpany przez pacjenta a sąd skazał pacjenta na grzywnę w wysokości 2000 zł). Uważam zatem, że to kwestia zmiany polityki państwa a nie tworzenia rejestrów.

 

Radosław Tymiński

Komentarze

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza akceptację polityki cookies i zastrzeżeń prawnych.