Kiedy opłaca się lekarzowi nie prowadzić dokumentacji medycznej?
Dokumentacja dodaj komentarz
Po publikacji posta o dokumentacji medycznej w orzecznictwie sądowym (tutaj) dostałem przewrotne pytanie od jednego z czytelników bloga. Zapytał on, „czy są takie sytuacje, w których lekarzowi po prostu opłaca się nie prowadzić dokumentacji medycznej, np. pacjent nie będzie mógł czegoś udowodnić”. Pytanie jest prowokacyjne, dlatego warto na nie odpowiedzieć.
Przede wszystkim zacznę od przypomnienia, że istnieje w Polsce już od wielu lat ukształtowana linia orzecznicza, zgodnie z którą: nie dające się usunąć braki w dokumentacji lekarskiej bądź też całkowity brak dokumentacji lekarskiej nie może być w procesie wykorzystany na niekorzyść pacjenta ani go obciążać (tak np. wyrok SN z 15.10.1997, III CKN 226/97, zob. także liczne wyroki sądów apelacyjnych). Skutkiem prezentowanej linii orzeczniczej jest stwierdzenie, że wykazanie braków w dokumentacji medycznej może być argumentem na korzyść pacjenta w ewentualnym procesie przeciwko lekarzowi.
Oczywiście sama wadliwość dokumentacji nie świadczy jeszcze o popełnieniu błędu medycznego, jednakże powstaje pytanie: jak potraktować tego rodzaju braki w dokumentacji medycznej, które uniemożliwia ocenę prawidłowości postępowania lekarza. W tego typu sprawach rozstrzygano powyższy problem jednoznacznie – braki dokumentacji medycznej uniemożliwiające ocenę postępowania lekarza świadczą o nieprawidłowości postępowania personelu medycznego. Przykładowo: Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z 21 marca 2017 r. (sygn. akt I ACa 1437/14) stwierdził, że: „Jeżeli dokumentacja nie jest sporządzona w sposób zgodny przepisami, a jej wadliwości i braki są tak daleko idące, że uniemożliwiają dokonanie oceny prawidłowości podejmowanych czynności medycznych, to takie sprzeczne z prawem działanie podmiotu medycznego w istocie prowadzi do pozbawienia pacjenta, przez ten podmiot możliwości wykazania zasady jego odpowiedzialności. […] Niezachowanie wymaganego progu staranności musi obciążać podmiot medyczny choćby poprzez wskazywaną wyżej niemożność wykorzystania braków dokumentacji na niekorzyść pacjenta”. Na tej podstawie sąd potraktował daleko idące braki w dokumentacji medycznej jako obciążające dla podmiotu leczniczego i zasądził kwotę 1.000.000 (jeden milion) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę z ustawowymi odsetkami.
Podsumowując, biorąc pod uwagę aktualną linię orzeczniczą w zakresie daleko idących braków w dokumentacji medycznej oraz całkowitego braku dokumentacji, uważam, że nie ma takich sytuacji, w których opłacałoby się lekarzowi nie prowadzić dokumentacji medycznej. Przy okazji przypominam, że wiele istotnych kwestii związanych z dokumentacją medyczną omawiam na kursie prawa medycznego, w ramach którego każdy uczestnik otrzymuje też podstawowe szablony dokumentacji medycznej (więcej informacji tutaj).
Radosław Tymiński