Czy lekarzowi lub podmiotowi leczniczemu opłaca się zawarcie ugody z pacjentem?
Sprawy sądowe dodaj komentarz
Ostatnio ze zdwojoną siłą powrócił do mnie temat zawierania ugód pacjent – lekarz. Nie tylko z tego powodu, że prowadzę wiele spraw sądowych i przedsądowych, w których negocjuję, lecz także dlatego, że lekarze często o to pytają. Jeden z użytkowników mojej strony zapytał, czy opłaca mu się zawrzeć ugodę z pacjentem. Poniżej kilka informacji, które pozwolą na wyrobienie sobie własnego zdania.
Przede wszystkim należy zacząć od tego, że ugoda jest to umowa, którą zawierają dwie strony w celu zakończenia sporu prawnego, który istnienie między nimi bądź w każdej chwili może zaistnieć. Istota tej umowy polega na wzajemnych ustępstwach stron, które – najczęściej – sprowadzają się do tego, że jedna ze stron rezygnuje z dochodzenia roszczeń w zamian za określoną kwotę pieniędzy.
Patrząc na ugody (zarówno sądowe, jak i pozasądowe) z perspektywy lekarza warto odnotować najważniejsze zalety ugody. I tak:
- ugoda pozwala zakończyć spór szybko – sprawa sądowa może ciągnąć się latami;
- ugoda niweluje ryzyko procesowe – ugoda pozwala zakończyć spór w sposób akceptowalny dla każdej ze stron w przeciwieństwie do wyroku sądowego, który przeważnie jest kontestowany przez którąś ze stron lub obie na raz;
- na treść ugody mają wpływ obie strony – na wyrok zasadniczy wpływ ma sędzia, którego spojrzenia na sprawę nie da się przewidzieć;
- ugoda ogranicza ryzyko reputacyjne – w ugodzie można zawrzeć zobowiązanie do poufności i zachowania jej postanowień w tajemnicy, podczas gdy postępowanie sądowe co do zasady jest jawne;
- ugoda nie przesądza czyjejkolwiek winy ani odpowiedzialności – wyrok zawsze uznaje kogoś za winnego bądź odpowiedzialnego za określone zdarzenia.
To są najważniejsze zalety ugody. Jest ich bardzo wiele i warto o nich pamiętać.
Nie jest jednakże zaskakujące, że ugody mają również pewne wady. Najpoważniejsze wady ugód to:
- konieczność szybkiej wypłaty środków finansowych pacjentowi z własnej kieszeni – w przypadku wygrania sprawy sądowej nie dość, że nie trzeba płacić, to jeszcze można uzyskać częściowy zwrot kosztów obsługi prawnej procesu;
- fakt, że nie zawsze ubezpieczyciel lekarza (podmiotu leczniczego) chcą zwrócić kwotę wydaną na zawarcie ugody – wielokrotnie zdarzyło mi się, że niektóre firmy ubezpieczeniowe kwestionują zawarcie ugody, co prowadzi do sporu z ubezpieczycielem;
- to, że niekiedy informacje o tym, iż lekarz czy podmiot leczniczy zawiera ugody roznoszą się i następuje eskalacja roszczeń – dość często trudno jest udowodnić, że to pacjent zawierający ugodę poinformował innych, niemniej sytuacje takie już mi się zdarzały;
- prawo przewiduje sytuacje, w których strony ugody mogą się uchylić od skutków prawnych zawartej ugody (tzw. błąd) – nie ma możliwości uchylenia się od skutków prawnych wyroku sądowego;
- z zawarciem ugody nie jest związany stan rzeczy osądzonej – oznacza to, że jest możliwe wytoczenie powództwa w sprawie, w której zawarto ugodę. Warto o tym pamiętać i odpowiednio skonstruować treść ugody (dobry prawnik potrafi się zabezpieczyć przed taką sytuacją).
Podsumowując, ugody mają swoje wady i zalety. Decyzja o zawarciu ugody powinna być w każdej sprawie starannie przemyślana i adekwatna do okoliczności sprawy. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w niektórych sprawach warto zawrzeć ugodę. Na koniec jeszcze jednak uwaga, najlepsza jest ta ugoda, z której wszystkie strony są niezadowolone, ponieważ to pokazuje, że negocjowano.
Radosław Tymiński