Czy lekarz ma obowiązek podpisywania gwarancji, że po szczepieniu nic się nie stanie?

  Jak wynika z pytań, które Państwo do mnie przesyłacie, rodzice, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci chwytają się różnych metod (patrz: tutaj i tutaj). Dwa dni temu wpłynęło do mnie takie pytanie: „Do mojej przychodni przyszli rodzice, którzy oświadczyli, że wyrażają zgodę na szczepienie, jeżeli pisemnie zagwarantuję im, że nie będzie NOP-u. Poza tym zażądali podpisania gwarancji, że szczepienie [nazwa] nie osłabia organizmu w kontekście odporności na SARS-CoV-2. Jak to należy traktować?”. Odpowiedź na to pytanie wymaga rozwinięcia kilku myśli.
  Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, że z medycznego punktu widzenia lekarz nigdy nie może dawać gwarancji powodzenia określonej metody diagnozowania czy leczenia. Każda, nawet najbłahsza interwencja medyczna, każda nawet najprostsza farmakoterapia niesie bowiem ze sobą pewne (niewielkie) ryzyko. Tak samo jest ze szczepieniami. Tym samym lekarz nie może nigdy mieć pewności, że u danego pacjenta nie wystąpi NOP. Podobnie jest też z osłabieniem organizmu w kontekście odporności na SARS-CoV-2, ponieważ nigdy nie wiadomo, jak zareaguje dany pacjent (choć statystycznie powinien zareagować dobrze).

  Wychodząc z powyższego założenia, polski prawodawca stanął na stanwoisku, że obowiązkiem lekarza jest udzielenie pacjentom (a w przypadku dzieci ich rodzicom) informacji (art. 31 ust. 1 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty), a nie dawanie gwarancji.
  W powyższym kontekście wypada zauważyć, że zgoda rodziców, o których pisze użytkownik tej strony, na szczepienie ma więc jedynie charakter pozorny, ponieważ jest dokonana pod warunkiem niemożliwym do spełnienia. Lekarz nie może udzielić gwarancji, której żądają rodzice z przyczyn medycznych i prawnych.
  W związku z tym powinien porozmawiać z rodzicami i wytłumaczyć im, dlaczego nie może dać żądnej gwarancji. Jeżeli rodzice po takiej rozmowie nadal się nie zgadzają, to lekarz powinien odnotować to i rozmowę w dokumentacji medycznej i traktować to tak jak nieuzasadnioną odmowę wyrażenia zgody na szczepienie.  

Radosław Tymiński