26.07.2017

Co ważnego piszą na swoich blogach prawnicy, reprezentujący pacjentów?

category Zagadnienia ogólne comments dodaj komentarz

  Dość często zwracają się do mnie lekarze z pytaniami, co myślę o konkretnej tezie, sformułowanej na tym czy innym blogu, który prowadzą prawnicy reprezentujący pacjentów w sprawach o błędy medycznej. W polskiej blogsferze prawno-medycznej funkcjonuje kilka blogów, które polecałem uwadze lekarzy (patrz: tutaj). Warto jednak przyjrzeć się kilku tezom ostatnio prezentowanym na tych blogach, ponieważ pewne stwierdzenia mają bardzo istotne znaczenie dla lekarzy i dobrze jest, że o tych sprawach mówią i piszą także prawnicy, którzy na co dzień stają po drugiej stronie sali sądowej niż ja.
  W pierwszej kolejności wypada zwrócić uwagę na blog mec. Jolanty Budzowskiej, która w najnowszym wpisie porusza temat potrzeby wykonywania szpitalnej sekcji zwłok (tutaj). Mecenas Budzowska podkreśla, że z wielu powodów jest przeciwnikiem szpitalnej sekcji zwłok, która jej zdaniem w wielu wypadkach: „może mieć wątpliwą wartość i działać na niekorzyść poszkodowanych – rodziny zmarłego pacjenta”. Ja zaś ze swojej strony jestem gorącym zwolennikiem wykonywania szpitalnych sekcji zwłok, ponieważ brak wykonania sekcji zwłok jest bardzo często argumentem przeciwko szpitalowi i lekarzom, że „nie wykonali sekcji zwłok, bo chcieli ukryć swój błąd”. Nie mniej ważne jest to, że w szpitalnej sekcji zwłok często udaje się znaleźć przyczynę zgonu pacjenta, która jednoznacznie wskazuje, iż leżała ona poza sferą działalności personelu medycznego. Na marginesie zwracam też uwagę, że dokument podpisany przez rodzinę pacjenta, iż nie zgłaszają zastrzeżeń do leczenia i żądają odstąpienia od sekcji zwłok, nie ma żadnej mocy prawnej i nie wyklucza skierowania roszczeń przeciwko szpitalowi i lekarzom. Więcej na ten temat tutaj.
  W drugiej kolejności polecam ciekawy wpis mec. Pawła Brzezickiego, który dotyczy odpowiedzialności lekarza bez specjalizacji, podejmującego się leczenia w dziedzinie specjalistycznej (tutaj). Autor artykułu trafnie zwracają uwagę, że: „Nie ma przepisu stanowiącego, iż tylko lekarz posiadający tytuł specjalisty w danej dziedzinie medycyny może leczyć jednostki chorobowe z nią związane […] na lekarzu spoczywa ciężar samooceny czy ma on dostateczne kwalifikacje i doświadczenie do leczenia pacjenta. Jeżeli popełni błąd nie będzie mógł się zasłaniać tym, iż nie jest on specjalistą – przeciwnie, będzie oceniany tak jakby nim był”. W kontekście tego wpisu podkreślam, że jakkolwiek nie ma zakazu leczenia poza zakresem własnej specjalizacji, to bardzo istotne jest jednak to, iż sądy przeważnie powołują biegłych z dziedziny medycyny, której sprawa dotyczy (przykładowo: jeżeli leczenia ginekologicznego podejmie się ortopeda, to w sądzie będzie oceniany przez biegłego z zakresu ginekologii). W związku z powyższym zwracam uwagę, że nie jest dla lekarza usprawiedliwieniem, iż nie był specjalistą z danej dziedziny – jeżeli lekarz podejmuje leczenie, to oznacza, że bierze za nie odpowiedzialność i będzie oceniany jak specjalista w danej dziedzinie.
  Tym krótkim przeglądem twórczości koleżanek i kolegów prawników kończę na miesiąc swoją aktywność blogową, oddając się wypoczynkowi i innym obowiązkom. Nowe wpisy pojawią się już od 1 września i będą dotyczyć nadsyłanych przez Państwa pytań. Jak zwykle proszę o kolejne pytania, bo fakt, że blog będzie miał miesiąc przerwy, nie oznacza, że nie będę odpowiadał na Państwa pytania, przesyłane drogą e-mailową.


Radosław Tymiński  

Komentarze

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza akceptację polityki cookies i zastrzeżeń prawnych.