10.02.2023

Co ma zrobić lekarza, gdy dyspozytor pogotowia bezpodstawnie odmawia przysłania karetki?

category Odpowiedzialność comments dodaj komentarz

  Wczoraj rozmawiałem z lekarką o takiej sytuacji: przed przychodnią 46-letnia kobieta straciła przytomność, przechodnie wezwali lekarkę z POZ, która niezwłocznie przyszła do pacjentki. Gdy lekarka zjawiła się na miejscu (dosłownie po kilku minutach), pacjentka była już przytomna i siedziała na chodniku. Lekarka zadzwoniła po pogotowie. Pacjentka, choć częściowo splątana, mówiła, że nie chce do szpitala. Dyspozytor, słysząc, że pacjentka protestuje, odmówił przysłania karetki, ponieważ pacjentka odmawia zgody na przewiezienie do szpitala. Moja rozmówczyni pytała, co robić w takiej sytuacji.

  W tej sytuacji należy bardzo krytycznie ocenić postępowanie dyspozytora, które w moim przekonaniu nosi znamiona co najmniej nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pacjentki (przestępstwo z art. 160 § 3 k.k.). Punktem wyjścia do dalszych rozważań musi być przypomnienie trzech niezwykle ważnych faktów:

  • przyczyny przejściowej utraty przytomności mogą być różne, jednakże prawie każda z nich może oznaczać zagrożenie dla życia albo zdrowia pacjenta (by wymienić przykładowe: hipoglikemia, udar, odwodnienie, zaburzenia rytmu serca, niedociśnienie tętnicze), stąd niewątpliwie pacjentka kwalifikowała się do wezwania zespołu ratownictwa medycznego (dalej: ZRM) i hospitalizacji (art. 1 ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym, który wskazuje, że ratownictwo medyczne jest powołane do niesienia pomocy „każdej osobie znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego”);
  • w niektórych stanach klinicznych, skutkujących przejściową utratą przytomności, pacjent może być nie do końca świadomy tego, co się dzieje i jego sytuacji (np. TIA, hipoglikemia), stąd trzeba stwierdzić, że co do zasady pacjent po przejściowej utracie przytomności nie jest w stanie wyrazić świadomej odmowy na przewiezienie do szpitala;
  • wezwanie karetki przez lekarza należy traktować jako sytuację szczególną, ponieważ wzywa ją osoba, która ocenia stan kliniczny pacjenta jako wymagający pomocy przez zespół ratownictwa medycznego i hospitalizacji, stąd odmowa wysłania karetki przez dyspozytora medycznego, który nie może ocenić stanu klinicznego pacjenta (nie ma go na miejscu), jest działaniem absolutnie nieprawidłowym.

  Biorąc powyższe pod uwagę, uważam, że w takiej sytuacji lekarz musi podjąć następujące czynności.

  Po pierwsze, lekarz powinien poinformować dyspozytora, że jest lekarzem i ocenia stan kliniczny pacjenta jako wskazujący na konieczność hospitalizacji w celu wykonania diagnostyki przyczyn utraty przytomności oraz braku możliwości wyrażenia świadomej odmowy przewiezienia do szpitala. Jeżeli dyspozytor nadal odmawia, to przechodzimy do pkt poniżej.

  Po drugie, lekarz powinien poprosić dyspozytora o podanie imienia i nazwiska albo numeru służbowego, który umożliwia pełną identyfikację dyspozytora medycznego, i poinformować, że odmowa wysłania ZRM będzie skutkować powiadomieniem przełożonego dyspozytora oraz Rzecznika Praw Pacjenta.  Wszystkie rozmowy dyspozytorów medycznych są nagrywane, więc nawet odmowa podania tych danych nie będzie przeszkodą do ustalenia tożsamości dyspozytora. Jeżeli dyspozytor nadal odmawia, to przechodzimy do pkt poniżej.

  Po trzecie, lekarz powinien się rozłączyć i ustalić osoby bliskie pacjenta, które mogłyby zabrać go do szpitala (do SOR) w celu wyjaśnienia przyczyn nagłej utraty przytomności. Jeżeli takich osób nie ma, to przechodzimy do pkt poniżej.

  Po czwarte, lekarz powinien zorganizować pacjentowi transport środkami POZ-u do najbliższego SOR. Jeżeli pacjent odmawia udania się do szpitala albo oddala się z miejsca zdarzenia, to lekarz powinien zrobić wizytę w dokumentacji medycznej (nawet nie znając danych pacjenta) i opisać przebieg zdarzenia, udzielone pacjentowi informacje i fakt oddalenia się pacjenta albo niewyrażenia zgody na hospitalizację.

  Podsumowując, mam nadzieję, że takie sytuacje należą do rzadkości, ponieważ jednoznacznie świadczą o nieprawidłowości postępowania dyspozytora. Co więcej, w niektórych przypadkach mogą się nawet skończyć dla dyspozytora wyrokiem skazującym (patrz np. wyrok SR w Nysie z dnia 30 września 2014 r., sygn. akt II K 823/13).

 

Radosław Tymiński

Komentarze

Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza akceptację polityki cookies i zastrzeżeń prawnych.